
W tym miejscu opowiadam o tym, jak zaczęłam odkrywać to, kim jestem i jak próbowałam odnaleźć się w nowej sytuacji i jak wszelkimi dostępnymi mi środkami dążyłam do celu, czyli do możliwości życia w pełni w nowo odkrytej rzeczywistości.
Obecnie osiągnęłam to, dlatego zamknęłam pierwszy rozdział, poszukiwań i odkrywania prawdy o sobie, w pierwszej części zatytułowanej odkryć i zrozumieć siebie.
Druga część, którą obecnie zaczynam, zatytułowałam nowe wyzwania.
Bo teraz stoją przede mną właśnie nowe wyzwania.
Jak zachować to, co osiągnęłam.
Jak uporać się z nowymi, związanymi z nową sytuacją, wyzwaniami.
Ale także, a właściwie przede wszystkim, jak cieszyć się i korzystać w pełni z otwierających się przede mną możliwości.
Na samym początku drugiej części trochę zawirowań związanych z moim imieniem.
Lukrecja, Chris, Christi, Lucy, Christina...
Ale o tym przeczytacie za jakiś czas w kolejnych rozdziałach mojej historii.
W pewnym sensie, już od pewnego czasu, forma tej opowieści zaczęła przypominać blog, który pisałam na początku. Nie są to relacje z wydarzeń, jak było to przez większość czasu tylko gorący zapis tego, co dzieje się w moim życiu. Mniej lub bardziej ważnego.
A że kocham zdjęcia, to nadal w zdecydowanej większości przypadków ilustruję te rozdziały zdjęciami.
Dlaczego piszę ?
Po prostu dlatego, że chcę o tym napisać.
Od początku pisanie bardzo mi pomagało i mam nadzieję, że nadal tak będzie.
Jestem sama i nie mam z kim rozmawiać o tym, co kotłuje się w moim wnętrzu, dlatego piszę, rozmawiam sama ze sobą i przelewam to na wirtualny papier...
I niekiedy wracam do dawnych zapisów i szukam odpowiedzi...
jestem kim jestem