top of page

Super Push-Up miseczka D

 

Wielokrotnie szukałam powodu, by wyjść z domu i być między ludźmi w moim kobiecym, wreszcie nie od święta, ale stałym wcieleniu.

A że do galerii Malta mam nie daleko, pojawiłam się tam kilkakrotnie i odkryłam stanik super push-up z miseczką D. Znalazłam dwa przecenione. Najpierw kupiłam jeden, a gdy się w domu przekonałam o jego zaletach, kupiłam też drugi. Moje dotychczasowe, z miseczką C, były optycznie trochę za małe, tak, jak moje starsze. Teraz wreszcie jestem zadowolona, tym bardziej, że oba maja bardzo sztywną formę miseczek i doskonale spełniają swoją rolę. Teraz już moje silikonowe protezy będę używała tylko w moim domowym studio i być może na imprezach. Ale nie pozbędę się ich, bo lubię je od czasu do czasu założyć, pomacać się stojąc przed lustrem i zobaczyć w nim to, czego nigdy zapewne nie zobaczę bez ich pomocy...

Choć życie mnie już nauczyło, nigdy nie mów nigdy...

A wracając do protez zapewne od czasu do czasu założę je po prostu na spacer. Przy odpowiednim stroju robią takie wrażenie, że...ach. Czemu więc mam z tego rezygnować.

Wyprzedzając fakty, w Niemczech kupiłam kolejny stanik z miseczka D, ale tym razem push-up. Nie ma tak sztywnych miseczek, ale ma za to dwie zalety. Ma odpinane ramiączka, dzięki czemu jest wygodniejszy w zakładaniu, bo ja nie noszę stanika non stop. Praktycznie w domu rzadko mam go na sobie, ale wychodząc gdziekolwiek, zakładam go. I w przypadku staników z ramiączkami na stałe było to niepraktyczne i niewygodne. Teraz mogę to zrobić szybko i wygodnie. A dodatkowo okazało się, że model, który kupiłam, jest bardzo wygodny i już nazajutrz po kupieniu miałam go większość dnia na sobie. I gdy nagle okazało się, że musiałam wyjść do polskiego busa, który miał podany błędny adres odbieranej osoby, byłam w pełnym kobiecym wydaniu...

(Do galerii wybrałam kilka zdjęć, na których mam założony właśnie jeden z nowych staników z miseczką D).

jestem kim jestem

bottom of page