top of page

Pierwsze jegginsy

[24.04.2014]

 

Parę razy miałam już w ręku jegginsy. Często oglądałam je też w katalogach i przyglądałam się dziewczynom, które miały je na sobie.

Ciągle nie mogłam się zdecydować, zwłaszcza dlatego, że mam sporo legginsów i one zawsze wydawały mi się bliższe memu sercu. Z drugiej strony legginsy w moim przypadku mają pewne ograniczenia, natomiast klasyczne dzinsy, nawet bardzo obcisłe, to tez w niektórych sytuacjach nie to, ale obawiałam się, że jegginsy są bliższe formą legginsom niż dzinsom. I tak w niektórych wypadkach jest, ale nie akurat w tym.

Trafiłam w Lidlu na ofertę, która mnie zainteresowała. Dodatkową zaletą były szlufki i mini kieszonki z przodu z zamkami, które dodatkowo zwiększały imitację klasycznych spodni. Także barwa była ciekawa, którą już od dawna chciałam mieć w swojej kolekcji.

Kupiłam je.

Jadąc przez las stanęłam na małym leśnym parkingu, założyłam je i już wiedziałam, że to strzał w dziesiątkę. Wygodne, nie tak obcisłe jak klasyczne legginsy, co też nie zawsze jest praktyczne, a dodatkowo ich krój pozwala je nosić o wiele bardziej jak dzinsy niż legginsy. Sprawdziłam to. Bo poszłam sobie do lasu i zrobiłam mini sesję foto. I poddałam potem analizie zdjęcia.

Już wiem, że one będą od teraz moim głównym ubiorem podróżnym jak będę jechała gdzieś dalej samochodem. Tym bardziej wygodnym, że mogę do nich założyć wiele z moich luźnych bluzeczek, które w przypadku legginsów musiałby być uzupełnione spódniczką.

Przypuszczam, co sprawdzę w domu, że doskonale przy nich sprawdzą się moje specjalne damskie majteczki, bo przy legginsach prawie spełniają swoją rolę, więc tu powinny bez problemu.

Teraz będę szukała możliwości wykorzystania tych, które mam, łącznie z tymi cienkimi (zapowiada się kolejna kolekcja lekcji, zarówno w domowym studio jak i w moich ukochanych parkach).

I oczywiście będę szukała najlepszego sposobu noszenia jegginsów.

A legginsy ?

One zawsze będą...

jestem kim jestem

bottom of page