top of page

Męska koszula

[05.2014]

 

Pamiętając o poradach Karoliny, od czasu do czasu przyglądam się koszulom. W szafie mojego podopiecznego znalazłam jedną w moim rozmiarze, oczywiście męską. Gdy zapytałam siostry, czy mogę ją zatrzymać, powiedziały, że oczywiście, bo to koszula jednego z moich poprzedników...

Cały czas szukałam sposobu, by wygodnie nosić legginsy, a zwłaszcza moje pierwsze jegginsy. Ta koszula jest idealna, bo ma odpowiednią długość. Tylko z racji męskiego kroju coś mi nie pasowało i dalej przeglądałam regały w sklepach z damskimi koszulami, ale tutaj z kolei nie mogłam trafić na tak długą. Po paru przymiarkach przekonałam się, że obcisłe tuniki i koszulki to nie to, przynajmniej w tym momencie. I wtedy trafiłam na jasne brązowe spodnie firmy Denim. Bardzo obcisłe. Praktycznie są to moje drugie jegginsy, które od pierwszych różnią się tym, że są zapinane i nie aż tak super obcisłe. Wieczorem założyłam je, włożyłam koszulę i zupełnie intuicyjnie zwęziłam ją i zobaczyłam w lustrze dokładnie to, czego potrzebowałam. Zaraz poszukałam igłę i nici, odprułam oba rezerwowe guziki i zrobiłam nowe zapięcie.

Założyłam moje nowe szpilki Cat Walk, spojrzałam w lustro i zobaczyłam coś, co mi się bardzo spodobało...

Nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła, jak moje nowe spodnie prezentuja się w zestawie z klasyczną bokserką i kolejnym prezentem od kochanych sióstr, damskiej granatowej bluzeczki z haftowanym rosyjskim żaglowcem...

jestem kim jestem

bottom of page