top of page

Wzorzyste legginsy

[06.2014]

 

Legginsy kocham od lat. Z przyczyn praktycznych ograniczałam się głównie do czarnych lub ciemnych, ale jednokolorowych. Zdobywane natomiast w lumpexach od czasu do czasu kolorowe, wzorzyste, nosiłam tylko w domu i to zazwyczaj specjalnie do zdjęć, a nie na co dzień.

Jednak patrzyłam z zazdrością na dziewczyny w legginsach w różne wzory.

Myślałam, że legginsy tutaj, gdzie jestem, będę tylko wieczorami w domu nosiła. Tym czasem okazało się, że będę je nosiła częściej, niż myślałam. I akurat wtedy zupełnie przypadkowo trafiłam na ofertę różnych legginsów w ALDI, zarówno jednokolorowych, ale także wzorzystych. Kupiłam jedne w stylistyce a la militarnej. Wieczorem sprawdziłam, czy pasują rozmiarem i następnego dnia zaopatrzyłam się w kolejną wersję, tym razem w kocie cętki. W końcu niezła ze mnie kocica. Przymiarka pierwszych legginsów, do których zakładałam koszulę i koszulki standardowej długości, uzmysłowiła mi, że jednak będę potrzebowała długą tunikę, bo koszula nie zawsze pasuje a standardowe koszulki są za krótkie. I akurat w ALDI trafiłam na śliczną ciemno różową tunikę. Tak więc wieczorem ponownie sprawdzałam kompozycje stroju. Już obecnie, mając 3 pary legginsów, jedne jegginsy, obcisłe dzinsy, koszulę, tunikę i czarny długi sportowy t-shirt, mam możliwość aranżowania różnych zestawów, co uwielbiam pasjami.

Ale legginsy będę nosiła także, i chyba głównie z moją czarną koszulką, bo pasuje idealnie. A do czasu, gdy nie będę prezentowała w pełni kobiecego wizerunku, nie muszę aż tak idealnie maskować mojej fizyczności.

I do tego okazało się, że odkryte w Deichmannie sznurowane a la balerinki są takim obuwiem, o jakim od dawna marzyłam.

jestem kim jestem

bottom of page