

Akt
[2013]
Po sesji ślubnej z Kamą czekało mnie kolejne wyzwanie. I kolejne marzenie do spełnienia.
Kobiecy akt. Bez ingerencji photoshopa.
Teraz, mając moje protezy, potrzebowałam wizjonerki. Rozmawiałam o tym projekcie z paroma osobami, ale podświadomie czułam, że jest tylko jedna osoba, która stanie na wysokości zadania.
Na spotkaniu z Kasią powiedziałam Jej o moim marzeniu. Od razu podjęła wyzwanie. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. I nie ważne dla mnie jest, co sądzą inni. Ja dostałam dokładnie to, czego oczekiwałam. Kasia doskonale wyczuła to, co chcę pokazać. I zrobiła to rewelacyjnie.
Nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek podejmę ten temat. Gdy dostanę propozycję, będę się nad nią zastanawiała, czy się zgodzić. Ale będzie musiała być bardzo ciekawa i wnosząca coś niezwykłego, by mnie zainteresować.
Nigdy natomiast nie odmówię ani Kasi ani Kamie.
Zresztą z Kasią mam już wstępnie omówioną koncepcję kolejnej niezwykłej sesji, którą powinnyśmy zrealizować latem 2014 roku.
jestem kim jestem