top of page

Gorzka prawda

[08.01.2014]

 

Oj nie tak wyobrażałam sobie początek nowego roku... Te słowa poniżej napisałam pół roku temu. Okazały się prorocze, szkoda, że na jakiś czas o nich zapomniałam. Ale, jak mówi stare przysłowie, jak masz...itd. Wyryję je sobie na ścianie, by stale je widzieć...

"...Sama zadaję sobie pytanie, czy to w ogóle jest możliwe. I obawiam się, że nie. Być może stawiam tak wygórowane oczekiwania, by nie było szansy, że ktoś je spełni. Coraz częściej dochodzę do tego wniosku. Bo mi samej ze sobą dobrze. I nie chcę nikogo. Dzięki temu mogę skupić się na sobie i na tym, co w danym momencie mam okazję robić. Nie muszę się tłumaczyć, co robię, jak spędzam tydzień u Elizy w Warszawie, albo tydzień u Ani w Gdyni. Nikt nie snuje domysłów i nie robi mi wyrzutów. I tu chyba jest sedno sprawy. Ja chcę być wolna, niczym nieograniczona..."

Teraz mogę dodać jeszcze jedno zdanie "...I nic oraz nikt nie jest w stanie mnie wtedy wyprowadzić z równowagi. A w drugą stronę, nie ma możliwości, by komuś zrobić krzywdę..."

A zdjęcie też nie jest przypadkowe. Zrobiłam je półtora roku temu, gdy byłam w podobnym stanie, w jakim jestem obecnie. Gdy zrobiłam je swoim zdjęciem profilowym na facebooku, przyjaciółka zaraz skomentowała „Lucy, masz bardzo smutne oczy”, a ja Jej odpisałam „jeden przyjaciel, z mojego poprzedniego życia, gdy się przed nim wyautowałam i go jakiś czas potem odwiedziłam, powiedział, że mam kobiece oczy. Bo oczy to zwierciadło duszy...to zdjęcie ma półtora roku. Byłam w identycznej sytuacji wtedy, jak dzisiaj...” Tak, w moich oczach można zobaczyć dokładnie to, co tkwi w moim sercu, w mojej duszy. Szkoda, że niektórzy nie chcą zadać sobie trudu, żeby w nie zajrzeć. Nie byłoby wtedy szansy na rozczarowania...

jestem kim jestem

bottom of page