top of page

V Bydgoskie Dni Różnorodności

[22.06.2013]

 

Wróciłam z Warszawy i co, miałam się nudzić ? Nie ma takiej opcji. W czwartek w nocy zobaczyłam informację, że w week-end jest fajny cykl imprez, a w sobotę dwa wydarzenia, które bardzo mnie zainteresowały, żywa biblioteka i panel w teatrze o coming-outach w życiu. Napisałam do organizatora o 2 w nocy. W piątek rano dogadaliśmy szczegóły i zostałam zaproszona jako jedna z uczestniczek „żywej biblioteki”. Marzyłam to tym, by wziąć udział w tym projekcie już od jakiegoś czasu i kolejne marzenie się spełniło. Ale to nie koniec atrakcji. Poznałam wspaniałych ludzi, zarówno zrzeszonych w bydgoskiej Lambdzie, jak i współpracujących z nią. Wzięłam udział w panelu w Teatrze, gdzie zostałam zaproszona jako gość specjalny i siedziałam obok Ryśka Biedronia. Miałam okazję opowiedzieć o moim coming-oucie i o tym, z jakimi problemami spotykają się osoby trans i co dla nich jest najważniejsze. Bo okazało się, że to zupełnie inna historia, niż w przypadku relacji homo, les i bi. Wiele o tym rozmawiałam także w czasie drogi powrotnej do Poznania, którą odbyłam w towarzystwie min Ryśka, korzystając z Jego zaproszenia. Ale najwięcej adrenaliny dostarczyło mi przejście przez zatłoczone centrum Bydgoszczy (min Wyspę Młyńską) podczas odbywających się pikników i imprez plenerowych, w pełnej kobiecej krasie. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie skorzystała z okazji, by w paru bardzo charakterystycznych miejscach, które mijaliśmy po drodze, nie zapozować. W końcu fotomodelka to moja druga natura. Ale najmilej wspominam moją gospodynię w księgarni Ówczesnej, Nataszę, która bardzo ciepło i mile mnie przyjęła. To cudowne, że na mojej drodze spotykam tak otwartych, cudownych, ciepłych ludzi. I mam nadzieje, że tak będzie dalej.

(zdjęcia dzięki uprzejmości Kasi Werczyńskiej, Krzyśka Posadzy, Marka Ojdowskiego i moje własne)

jestem kim jestem

bottom of page