top of page

35 godzin z Sindbadem

[13-15.03.2014]

 

Podczas nagrywania zdjęć do filmu w firmie Okno Bros zadzwoniła do mnie koordynatorka z mojej firmy z propozycją wyjazdu. Jak powiedziałam w biurze, gdzie akurat kręciliśmy, że się zgodziłam jechać do opieki nad panem w ostatnim stadium raka płuc, któremu lekarz dawał maksymalnie miesiąc życia, wszyscy byli w szoku, że się zgodziłam.

Ja nie boję się wyzwań. Chcę trudne przypadki, bo dzięki temu coraz bardziej się rozwijam, pod względem umiejętności zawodowych, ale przede wszystkim podejścia do drugiego człowieka i kontaktu z tym, co jest nieodwracalne...

Niestety, dwie godziny przed dojazdem na miejsce dostałam telefon, że ten pan zmarł. Wracałam tym samym autobusem, który, omijając korki, jechał przez piękne małe wioski, gdzie zauważyłam ten zamek.

Zaraz miałam w ręku komórkę i pstrykałam fotki.

Tak, moje historyczne pasje nie pozwalają przejść spokojnie koło śladów historii...

jestem kim jestem

bottom of page